Autorzy: Adrianna Król i Marta Myszka.
Atuty:
świetna książka kryminalna; szczególnie okrutne zbrodnie (jeśli gdziekolwiek można to nazwać atutem, to tylko w książkach lub filmach kryminalnych); pokazanie sprawy z perspektywy kobiety (brygadier) interesującej się psychologią kryminalną; napięcie od początku do końca książki
Mankamenty:
według mnie brak. Wspaniały kryminał!
Ocena: zasłużona 6
Pomysłowość pisarza: dopracowanie każdego najmniejszego elementu zbrodni; różne perspektywy spojrzenia na świat
Pokój umarłych to wspaniała książka dla pasjonatów kryminalistyki, lecz także dla moli książkowych. Trzyma czytelnika w napięciu od początku do końca i stopniowo odkrywamy kolejne elementy układanki – razem ze śledczymi.
Graffiti, szalona jazda samochodem, potrącenie mężczyzny, morderstwo dziewczynki – każda strona Pokoju umarłych wciąga nas coraz bardziej. Z zapartym tchem czytamy kolejne wnioski i domysły, każdy dialog i przesłuchanie. Umysł brygadier Lucie Henebelle działa na najwyższych obrotach, sprawdza każdy detal, dopasowuje elementy układanki i sporządza portret psychologiczny w swojej głowie. Tylko czy jej pomoc na coś się przyda?
Lalki Beauty Eaton, włos wilka i garbowanie skór – co łączy te elementy? Jeśli chcecie się o tym przekonać i na dodatek przeczytać naprawdę dobry kryminał, powinniście sięgnąć po tę książkę!
POKÓJ UMARŁYCH
Franck Thilliez
W ciemnym pokoju obija się o ściany porwana, niewidoma dziewczynka. Policjanci znajdują kolejne zwłoki. Nocą, przez małe francuskie miasteczko idzie mężczyzna, niosąc walizkę z dwoma milionami euro. Dwóch młodych, bezrobotnych informatyków bezskutecznie szuka pracy i odreagowuje stres dzięki szybkiej jeździe samochodem… Co połączy te wydawałoby się nie mające ze sobą nic wspólnego osoby i wydarzenia? Ich losy powoli splatają się, tworząc niesamowitą historię trzymającą w napięciu i niepewności do ostatniej strony.
Książka jest napisana przyjemnym, nieskomplikowanym językiem, choć niektóre metafory budzą niepewność. Napięcie towarzyszy nam do końca powieści, a krwawe i okrutne opisy poczynań mordercy względem chorych, niewinnych dzieci tylko podsycają całość, podając nam na tacy szczyptę grozy i strachu. Postaci są wyraziste i barwne: policjantka, traktująca swoją pracę jak powołanie, odważna i dociekliwa. Dwaj informatycy, przeciętni obywatele, i nagła szansa zdobycia bogactwa, która miesza w głowie. I… morderca. Mamy tu do czynienia z dobrze zarysowanym portretem psychologicznym zabójcy, postacią przemyślaną i rozłożoną na kawałki puzzli, które czytelnik zbiera kartka po kartce, układając wszystko w jedną, logiczną całość.
Warto też dodać, że Franck Thillez otrzymał za tę powieść nagrodę czytelników „Quais du polar”.
Jak napis na okładce wskazuje, mamy do czynienia z „DOBRYM KRYMINAŁEM”. Dlatego polecam, bo po książkę sięgnąć warto. Moja ocena to zasłużona 5+.