Autorzy: Adrianna Król i Marta Myszka.
Atuty:
książka opowiada wiarygodną historię; jest napisana zrozumiałym językiem
Ocena: 3,5
Komu polecam?
nastolatkom: przede wszystkim dziewczynom, lecz także chłopakom chcącym poznać tok myślenia dziewczyn
Książka typowo dla nastolatek. Pisana przez kobietę, językiem współczesnym, co sprawia, że wszystko jest doskonale zrozumiałe.
„Stowarzyszenie wędrujących dżinsów” ukazuje cztery światopoglądy. Czytamy wydarzenia z życia czterech przyjaciółek, mając cztery różne spojrzenia na rzeczywistość, przez co rozszerza się nasz własny punkt widzenia.
Ann Brashares wybrała historię wiarygodną, taką, która mogła przydarzyć się każdej z nastolatek, dzięki czemu bliski staje się nam świat przedstawiony książki.
Jednak treść nie ma niczego zaskakującego. Jest nudna i przeciętna. Myślę, że może przydać się na deszczowe lub mroźne popołudnia, lecz tylko wtedy, gdy nie mamy pod ręką nic innego.
„Może szczęście to kwestia bilansu plusów – światła zmieniającego się na zielone w chwili, gdy podchodzimy do przejścia – i minusów – gryzącej metki przy kołnierzu – spotykających nas każdego dnia.
I może na każdego przypada taka sama jego dawka.
Może w istocie nie liczy się fakt, czy jest się sławną pięknością, czy też rozpaczliwie szarą myszką.
Może nie jest ważne, że nasza przyjaciółka umiera.
Może trzeba po prostu żyć. Nic więcej”
Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów to książka pisana z myślą o nastolatkach autorstwa Anny Brashares.
Pewnego dnia, Cameron kupuje zwykłe, sprane dżinsy w ciucholandzie. Jak się później okazuje, ona i jej przyjaciółki, mimo różnej budowy ciała, wyglądają w nich wprost „bosko”. Jako że po raz pierwszy mają spędzić osobno wakacje, postanawiają założyć Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów i przesyłać sobie spodnie przez całe wakacje – pełne śmiechu i smutków. Czy magiczne dżinsy pomogą im przetrwać najtrudniejszy, a zarazem najbardziej niesamowity okres w życiu?
W ten sposób zostajemy wciągnięci w historię czterech nastolatek: każdą inną, by czytelnika nie nudziła schematyczność, co jest mocno przerysowane i odnosi przeciwny skutek. Narratorem jest osoba trzecia posługująca się prostym –
nadzwyczaj prostym – językiem. Każdy z rozdziałów jest poświęcony innej bohaterce, dlatego też co chwila przedstawiane są nam inne wątki. Jednak czytelnik się nie gubi i nie mam możliwości, aby w niepamięć uciekły fragmenty powieści. Niestety magiczne dżinsy, jak by się wydawało najważniejsze, są rzucone w kąt historii.
Autorka złożyła historię z puzzli, z których każdy przedstawia inny powielany problem młodzieży w książkach dla nastolatek.
Niestety, powieść jest oszałamiająco przeciętna i nie wznosi nic wartościowego do świata literatury.
Reasumując: książka jest zwyczajna i niezasługująca na szczególną uwagę, dlatego też stawiam 3.