Autorzy: Adrianna Król i Marta Myszka.
Atuty:
częste zwroty akcji; szczegółowe opisanie bohaterów (bezpośrednio jak i pośrednio) oraz jaskrawe pokazanie ich dominujących cech; zaskakujące wątki gładko wplecione w fabułę książki; zakończenie nietypowe, zachęcające do kolejnej części; wciągająca fabuła
Ocena: 6
Komu polecam?
głównie dziewczętom lubiącym wątki miłosne powiązane ze światem nadprzyrodzonym; nie polecam chłopcom: mimo częstych walk, wątki miłosne i rodzinne dominują
Pomysłowość pisarza:
wykorzystanie wielu stworzeń nadprzyrodzonych; powiązanie ze sobą wątków o różnej tematyce
Książka ciekawa, idealna dla pasjonatów wampirów i innych stworzeń nadprzyrodzonych, świetna dla pasjonatek lektur romantycznych, wspaniała dla lubiących wartką akcję i wiele wątków.
Zaskakująca lektura, w której miłość i przyjaźń są opisywane równocześnie z momentami walki lub rozmaitymi problemami. Autorka „Miasta kości”, Cassandra Clare, pokazuje nam potęgę miłości nieodwzajemnionej, lecz również tej odwzajemnionej, wielkość prawdziwej przyjaźni, wściekłość zranionego lub zdradzonego człowieka i podstępność ludzi bez serca…
Zresztą przeczytaj recenzję Marty, a to zrozumiesz…
„(…)Chłopiec już nigdy więcej nie płakał i nigdy nie zapomniał tego, czego się nauczył: że kochać to niszczyć, i że być kochanym, to znaczy być zniszczonym.”
„Miasto Kości” to fenomenalne dzieło amerykańskiej pisarki Cassandry Clare otwierające cykl „Dary Anioła” pokochany przez miliony na całym świecie, i ani krzty w tym melodramatyzmu.
Główną bohaterką jest nastolatka Clary Fray, wiodąca nudne życie pod czujnym okiem nadopiekuńczej, a nawet despotycznej matki. Jednak pewnej nocy przez jej poukładane życie przechodzi niszczycielskie tornado. Pojawia się z chwilą, gdy widzi ona coś, czego nigdy nie powinna, a chłopak o oczach koloru płynnego złota nie daje jej o tym zapomnieć. Jakby tego było mało, jej matka znika, a ją samą atakuje coś, co nie ma prawa istnieć… Z pomocą przychodzi złotooki Jace, który wprowadza ją do tajemniczego świata ukrytego w cieniach manhattańskich ulic – pełnego blizn, krwi i… magii.
Historia jest fascynująca, a niewymagający, lecz niebanalny język, to wielki plus, który umożliwia sięgnięcie po książkę czytelnikom w różnych przedziałach wiekowych. Godne podziwu jest to, jak umiejętnie Cassandra wykreowała świat i jego postacie; każda jest inna i niepowtarzalna; stworzona od podstaw, zresztą tak samo jak szczegółowy opis otoczenia: często miałam wrażenie, że autorka tworzy przed moimi oczami pejzaż z doskonale dobranymi barwami i detalami powieści; niemal czułam zapachy i dostrzegałam plamki w tęczówkach Jace’ego. Niewątpliwie należy również zwrócić uwagę na narrację trzecioosobową, dzięki której poznajemy każdego z bohaterów i jego uczucia od podstaw. Rozdziały są krótkie, akcja wartka, czytelnik jednak nie jest w stanie się zgubić i mimo, że powieść to prawdziwe tomiszcze, bo liczy aż pięćset sześć stron, czyta się szybko, a gdy dobiega się do ostatniej strony, nie dowierza się, że to już koniec.
„Miasto Kości” z pewnością jest jedną z najlepszych paranormalnych powieści dla młodzieży i z czystym sercem mogę stwierdzić, że przewyższa wyświechtany już „Zmierzch” Stephenie Meyer.
Reasumując: książka jest dobra i z całą pewnością zachwyci wiele nastolatek, dlatego też stawiam 5.