Dlatego nie spieszyliśmy się ani w ostatni wtorek, wspinając się z Robertem Gondkiem na najwyższe szczyty Afryki, ani dzień później, gdy z małżeństwem Pawlaków przemierzaliśmy obie Ameryki. Staraliśmy się delektować światem, nie konsumować go w pośpiechu jak fast fooda z budki na rogu ulicy. Duża w tym zasługa naszych gości, po mistrzowsku przedstawiających piękno tego świata. Robert Gondek, niegdyś ekonomista z etatem w korporacji, odwiedził ponad 20 afrykańskich krajów. Jego ambicją jest zdobyć najwyższe szczyty każdego z państw na Czarnym Lądzie. Nas zabrał w podróż do Tanzanii, Kenii, Ugandy, Rwandy i Burundi. Podczas spotkania zobaczyliśmy pokryte lodowcami Kilimandżaro, na Mont Meru poczekaliśmy na wschód słońca, odbyliśmy spacer po niezwykle kolorowych Górach Księżycowych, podziwialiśmy afrykańskie parki narodowe, a także relaksowaliśmy się przy dźwiękach afrykańskiej muzyki. Robert Gondek był profesjonalistą. Oczarował publiczność dopracowaną prezentacją, pięknymi zdjęciami i klimatyczną muzyką.
Monika Mądra-Pawlak i Jan Pawlak to również podróżnicy, ale też poznańscy restauratorzy. W bibliotece opowiedzieli o swoich samochodowych wojażach po obu Amerykach. W wędrówce kierowali się powiedzeniem Patagończyków: „Ci, co się spieszą, tracą czas”. A rodzina Pawlaków tracić czasu nie lubi… Monika, Jan i dwoje ich dzieci zwiedzili Ameryki głównie wzdłuż – od Patagonii po Alaskę. Na spotkaniu w bibliotece stwierdzili, że w trakcie całego pobytu spotkali na swojej drodze tylko dwóch „problematycznych” ludzi. Tych uśmiechniętych, przyjacielskich, pozytywnie nastawionych do świata było znacznie, znacznie więcej. Kto widział Monikę i Jana ten wie, że to musi być prawda. Dobra energia, która od nich bije, po prostu wraca.
Bardzo się cieszymy, że w sępoleńskiej bibliotece pojawiają się tak intrygujące i ciekawe osoby. Ciekawe, jakiż to globtroter odwiedzi nas następnym razem!