W ostatni poniedziałek naszą bibliotekę odwiedził Robert Małecki, autor poczytnych kryminałów, których akcja dzieje się współcześnie w Toruniu oraz Chełmży.O tym, że Małecki pisze dobre książki, wiadomo. Żeby się o tym przekonać, wystarczy którąś przeczytać. Ale nawet najlepsze książki nie sprzedadzą się same. Przy tym często pierw kupujemy autora, dopiero później – zauroczeni czy zaintrygowani – jego dzieła. Po ostatnim poniedziałku wiemy już, że Roberta Małeckiego trudno nie kupić. Na spotkaniu autorskim pisarz ujął nas swoją bezpretensjonalnością. Otwarcie i ciekawie opowiadał nam o swoim warsztacie pisarskim, książkach, planach, nieudanej pierwszej próbie podbicia polskiego rynku wydawniczego. Gdyby jeszcze zgodził się napisać kryminał, którego akcja osadzona by była w Sępólnie – do czego usilnie namawialiśmy – to z biblioteki wynieślibyśmy go na rękach!
Robert Małecki rośnie z każdą kolejną książką. Coraz bliższy jest moment, gdy jego nazwisko znane będzie wszystkim miłośnikom kryminałów nad Wisłą (i nie mam tutaj na myśli tylko Torunia i okolic). Wtedy, gdy na chleb zarabiać będzie już tylko pisaniem, pewnie wskoczy na poziom finansowy poza zasięgiem sępoleńskiej biblioteki. Szczęśliwi będą wówczas ci, co to pamięcią będą mogli wrócić do poniedziałkowego spotkania, kiedy Małecki siedział w bibliotecznym fotelu, a nie uśmiechał się, sławny, z okładek czasopism i ekranu telewizora…
Wizyta w Sępólnie zainaugurowała trasę promującą „Wadę” – najnowszy kryminał naszego gościa. Zachęcamy do lektury!